czwartek, 22 sierpnia 2013

(…) bardzo łatwo jest stracić wszystko, co uważało się za dane na zawsze.


Simon Lewis
16 lat
Wampir
Chodzący za Dnia


Znajomi mówili: "Wieczny chłopiec".
Wampiry mówią: "Chodzący za dnia".
Mam wiele zalet i jedną słabość: żądza krwi.
Jeszcze do niedawna byłem zwykłym nastolatkiem.
A później pojawił się On, istota, której nie zapomnę, istota, która zamieniła moje życie w piekło.
Albo i nie.
Żałuję, że wtedy byłem taki niedoświadczony.
Ale teraz mam przewagę, mam coś czego Oni nie mają.
I znajdę go. I zabiję. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. 
Bo tylko ludzie pozbawieni celu są nieszczęśliwi.


***

Wszystko pamiętam idealnie, jakby to było wczoraj, te wszystkie dni, chwile, miesiące. Czemu to wszystko zbliża się ku końcowi? Czy naprawdę tak musi być? Czuję jak cząstka mnie umiera, jestem rozdarty od środka, niczym płonące skrzydła anioła. Mimo, iż wiem, że nikt mnie nie usłyszy, siedzę skulony pomiędzy czterema ścianami i krzyczę o pomoc. Cisza, klęska. Dreszcze, które przechodzą mnie od stóp do głów nie robią już na mnie wrażenia. Zamykam powieki, myślę. Czas dobiega ku końcowi. Z kącików oczu zaczynają płynąć słone, gorzkie łzy. To razem z nimi wylewam te żale, złość, smutek, beznamiętność. Koniec. Pozostała głęboka, nieskończona nić samotności - pustkaPoczątek końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz