Simon Lewis
16 lat
Wampir
Chodzący za Dnia
Znajomi mówili: "Wieczny chłopiec".
Wampiry mówią: "Chodzący za dnia".
Mam wiele zalet i jedną słabość: żądza krwi.
Jeszcze do niedawna byłem zwykłym nastolatkiem.
A później pojawił się On, istota, której nie zapomnę, istota, która zamieniła moje życie w piekło.
Albo i nie.
Żałuję, że wtedy byłem taki niedoświadczony.
Ale teraz mam przewagę, mam coś czego Oni nie mają.
I znajdę go. I zabiję. I nikt mi w tym nie przeszkodzi.
Bo tylko ludzie pozbawieni celu są nieszczęśliwi.
***
***
Wszystko pamiętam idealnie, jakby to
było wczoraj, te wszystkie dni, chwile, miesiące. Czemu to wszystko
zbliża się ku końcowi? Czy naprawdę tak musi być? Czuję jak
cząstka mnie umiera, jestem rozdarty od środka, niczym płonące
skrzydła anioła. Mimo, iż wiem, że nikt mnie nie usłyszy, siedzę
skulony pomiędzy czterema ścianami i krzyczę o pomoc. Cisza,
klęska. Dreszcze, które przechodzą mnie od stóp do głów nie
robią już na mnie wrażenia. Zamykam powieki, myślę. Czas dobiega
ku końcowi. Z kącików oczu zaczynają płynąć słone, gorzkie
łzy. To razem z nimi wylewam te żale, złość, smutek,
beznamiętność. Koniec. Pozostała głęboka, nieskończona nić
samotności - pustka. Początek końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz